Poznań to miasto, o którym śmiało można powiedzieć, że jest tak stare jak Polska. Za czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego było jednym z grodów stołecznych i siedzibą pierwszego biskupstwa w Polsce. To tutaj urodził się i rządził Przemysł II, który w 1295 r. został królem Polski. Właśnie on nas dzisiaj oprowadzi po zaułkach miasta.
Witajcie w moim Poznaniu!
Żadne inne miasto nie jest tak bliskie memu sercu. A jak o nim mowa, to zacznijmy od serca Poznania, które bije na Ostrowie Tumskim. Właśnie tu, na małej wyspie, powstała pierwsza osada, z której wyrósł gród obronny Polan. Znajdowała się tu obwiedziona wałem część książęca. Na jej miejscu widzicie teraz Kościół Najświętszej Marii Panny. Dawniej stał tam kamienny pałac władcy, czyli palatium. Miał aż dwie kondygnacje i kaplicę, która uchodzi za najstarszą świątynię chrześcijańską w Polsce! Nieopodal mieściła się stacja misyjna biskupa Jordana, który przybył do Polski w 968 r. Najstarsze biskupstwo, więc też najstarsza katedra, czyli Bazylika Archikatedralna pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. To tutaj – dziś w Złotej Kaplicy – spoczywają Mieszko I i Bolesław Chrobry. W podziemiach tej świątyni czuje się dawne czasy. Więcej o nich dowiecie się w Rezerwacie Archeologicznym Genius loci, który jest oddziałem Muzeum Archeologicznego. W rezerwacie zobaczycie konstrukcje wału grodowego z X wieku. Wspaniałe jest to, jak nowoczesna technika pomaga tu przybliżyć i zrozumieć odległą historię. Cała wystawa jest, jak to mówicie, interaktywna, dzięki wykorzystaniu multimedialnych kiosków, kina 3D i projektorów holograficznych.
Jeśli podoba się Wam takie poznawanie przeszłości, musicie odwiedzić Bramę Poznania, czyli Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego, które pozwala podróżować w czasie i w przestrzeni. Przemierzycie w nim ponad 1000 lat historii państwa, kościoła polskiego i oczywiście samego miasta. W poznawaniu multimedialnej ekspozycji pomogą Wam specjalnie przygotowane audioprzewodniki. Zależnie od tego, czy przyjdziecie sami, z dziećmi czy jako uczestnicy wycieczki, czeka na Was specjalnie pomyślana ścieżka zwiedzania. Nikt tu sobie nie depcze po piętach.
A teraz zapraszam do siebie, to znaczy na Zamek Królewski, miejsce mojego urodzenia. Zaczął go budować mój ojciec, a jak przejąłem rządy w Poznaniu po stryju Bolesławie Pobożnym, to tutaj mieszkaliśmy z Ludgardą, moją pierwszą małżonką. Większość Wam współczesnych historyków zgadza się, że mój zamek był najstarszą ufortyfikowaną rezydencją królewską w Polsce. Po mojej koronacji ustanowiłem tutaj godło państwowe – orła białego w koronie. Na parterze dzisiejszej budowli możecie zobaczyć hologram pieczęci majestatowej, na której po raz pierwszy go użyłem. Obok znajduje się wystawa poświęcona dziejom zamku, który niestety, niejeden raz niszczono, później popadł w ruinę… aż serce boli, ale – na szczęście – kilka lat temu go odbudowano. Koniecznie wejdźcie na wieżę widokową. Stąd zobaczycie czarujący widok na Stary Rynek – zmienił się bardzo przez te stulecia, ale rozmiar ten sam! Chodźmy koniecznie się przespacerować.
Stary Rynek, gdy go wytyczono w 1253 r., nie był jeszcze stary. Pamiętacie gród na Ostrowie Tumskim? To tam zaczął się Poznań, ale wyspa była mała i zaczęło być ciasno. Mój ojciec ze swoim bratem lokowali więc miasto na drugim brzegu. Patrzycie na wieżę Ratusza? I słusznie! Jest tam nie tylko zegar, ale i poznańskie koziołki, które dają występy w każde południe. Spytacie, skąd one się tam wzięły? Już Wam mówię! Kiedy w 1551 roku rozbudowywano Ratusz, wykonanie zegara powierzono mistrzowi Bartłomiejowi. Na uroczystość jego prezentacji miał przybyć sam wojewoda. Z tej okazji urządzono ucztę. Niestety, udziec sarni przypalił się kuchcikowi, który, by ukryć swoje niedbalstwo, przyprowadził w zamian dwa koziołki. Sprytne zwierzaki uciekły mu jednak na gzyms nad zegarem i zaczęły się bóść różkami. Właśnie taki widok ujrzał wojewoda. Rozbawiło go to, więc darował przewiny kuchcikowi, a na pamiątkę zdarzenia kazał dorobić do zegara mechanizm z koziołkami. Oj, pozmieniało się tutaj, pozmieniało. Ale i tak jest pięknie! Cztery fontanny, pałac Działyńskich, a za rogiem pałac Górków z Muzeum Archeologicznym i odnowione kamienice – wiecie, że kiedyś były nie tylko mieszkaniami, ale też warsztatami i sklepami?
Jeśli chcecie na własne oczy zobaczyć, jak moje miasto się zmieniało, zapraszam Was do podziemi klasztoru Franciszkanów, musimy więc wrócić na Górę Przemysła. Tutaj, dzięki dwóm wiernie wykonanym makietom zobaczycie dawny Poznań w miniaturze. Makiety są multimedialne, więc możecie przeżyć widowisko jakich mało. Przez prawie pół godziny obejrzycie, jak miasto żyło, rozwijało się i zmagało z żywiołami, bo czasem wybuchały pożary, kiedy indziej spustoszenia czyniła powódź. Ale miasto odbudowywano, upiększano i unowocześniano, tak że dziś równie świetnie się tu mieszka, jak i spędza wolny czas.
Przybywajcie, oglądajcie i poznawajcie Poznań!
źródło: Wielkopolska Organizacja Turystyczna