Kłopoty z DNA Piastów. Czy odkryjemy zagadkę naszego pochodzenia?

Na łamach serwisu Onet.pl ukazał się wywiad z Agnieszką Krzemińską, autorką książki "Grody, garnki i uczeni. O archeologicznych tajemnicach ziem polskich", o otwieraniu piastowskich grobów, poszukiwaniu skarbów i zaawansowanych metodach badań archeologicznych. Zachęcamy do lektury.

Co metody genetyczne zmieniły w archeologii?

Wszystko. Kiedy studiowałam, koncepcja mieszania się homo sapiens z neandertalczykiem była absolutnie odrzucana. Wydawało się to niemożliwe. Dzięki badaniom DNA wiemy, że się krzyżowaliśmy. Każdy z nas ma domieszkę neandertalskiego materiału genetycznego, więc do zbliżeń dochodziło i to w miarę często. Po neandertalczykach odziedziczyliśmy na przykład rude włosy, piegi, jasną karnację czy pewne choroby.

Co jeszcze możemy badać w ten sposób?

DNA sławnych Polaków, królów albo zwierząt. Polscy paleogenetycy wnikliwie badali np. jesiotry. Chcieli dowiedzieć się, jak migrowały i dlaczego nagle wyginęły. Można badać DNA naszych przodków, władców, chociaż w przypadku Piastów jest to kłopotliwe.

Dlaczego?

Dlatego, że genetycy nie mają dostępu do grobu, w którym na pewno leży osoba z tej dynastii. Brakuje materiału porównawczego pozwalającego ustalić, jaki jest genetyczny punkt wyjścia Piastów, no i nadal nie wiemy czy byli tymi Skandynawami, czy nie. Parę lat temu prof. Figlerowicz z Poznania prowadził szeroko zakrojony projekt badawczy: otworzono kilkadziesiąt grobów Piastów, żeby pobrać próbki, ale w żadnym wypadku nie było pewności, że są to próbki piastowskie.

Dłonie w sylikonowych rękawiczkach. Trzymają / badają czaszkę.W zębach znajduje się najmniej zanieczyszczony materiał DNA - np. bez domieszek materiału genetycznego osób, które miały z nimi styczność. (źródło: nto.pl)

Skąd takie wątpliwości?

Czasem otwiera się grób mężczyzny i znajduje w nim szczątki kobiece. Albo trzy osoby w grobie podpisanym jako Piast. Która z nich jest owym Piastem i czy w ogóle? Kościoły często przebudowywano i chcąc zabezpieczyć ciała, przenoszono je. Najpewniejsze groby znajdują się na Wawelu, ale ani Kościół, ani konserwatorzy zabytków nie zezwalają na pobranie próbek z uwagi na niebezpieczeństwo naruszenia gotyckich nagrobków. Problem z DNA Piastów polega też na tym, że aby móc je badać, musielibyśmy dysponować DNA Mieszka albo Chrobrego. To oni są punktem wyjścia. Co działo się potem, czy zachowywano wierność małżeńską, to jest zupełnie inna historia. Tak więc, chcąc określić, z jakiego korzenia genetycznego wywodzą się Piastowie, potrzebowalibyśmy ciał założycieli dynastii, a ich po prostu nie ma.

Czyli nie rozwiążemy zagadki, kim jesteśmy?

Nasze DNA możemy badać i to robimy. Specjaliści z różnych ośrodków badawczych rozpisują obecne DNA Polaków. Są to wielkie drzewa genetyczne. Możemy dowiedzieć się, czy mamy w sobie więcej ze Skandynawa czy też wpływów z Zachodu, krew Żydów aszkanazyjskich albo Tatarów. W przypadku naszego DNA możemy mówić o grupie genów, które są charakterystyczne dla mieszkańców ziem polskich, ale genu polskiego jako takiego nie ma. Są geny, które się pojawiły na terenie ziem polskich w jakimś momencie, i je mamy. Czy taki gen można nazwać protosłowiańskim? Na to pytanie odpowiedzi nie ma. Są jedynie domysły, z których trudno wyciągać wnioski.

Każde kolejne badanie prowokuje…

I stawia kolejne znaki zapytania.


Z Agnieszką Krzemińską rozmawiała Teresa Drozda.


źródło: onet.pl

Nie znaleziono żadnych wydarzeń

Zapisz się na newsletter