Obiekty
- Biskupin
- Brześć Kujawski
- Gąsawa i Marcinkowo Górne
- Giecz
- Gniewkowo
- Gniezno
- Grzybowo
- Inowrocław
- Kalisz
- Kłecko
- Konin
- Kościelec
- Kowal
- Kruszwica
- Ląd nad Wartą
- Lubiń
- Łekno
- Mogilno
- Ostrów Lednicki
- Pakość
- Płowce
- Pobiedziska
- Poznań
- Pyzdry
- Radziejów
- Rogoźno
- Strzelno
- Tarnowo Pałuckie
- Trzemeszno
- Wągrowiec
- Wenecja
- Włocławek
- Żnin
Kościół pw. św. Jana Jerozolimskiego za Murami


Ubogim i chorym pielgrzymom posługi miłosierne czynili...
W 1187 r. książę wielkopolski Mieszko III sprowadził do Poznania joannitów czyli Zakon Rycerzy Jerozolimskiego Szpitala św. Jana Chrzciciela. Oddał im pod opiekę - mieszczący się „extra muros Posnanie” (za murami Poznania), w pobliżu traktu wiodącego z Poznania do Pobiedzisk, na szlaku pielgrzymek do gnieźnieńskiego sanktuarium św. Wojciecha - drewniany kościół wraz ze szpitalem dla ubogich, aby ku czci Boga, św. Grobu i św. Jana Chrzciciela, służbę Bożą kanonicznie odprawiali i ubogim i chorym pielgrzymom posługi miłosierne czynili.
Król Kazimierz Wielki, w dokumencie z 1360 r., nazwał joannitów „fratribus domus Hospitalis s. Iohannis prope Poznań” - braćmi domu szpitalnego świętego Jana, blisko Poznania.

Teren, na którym osiedlili się joannici, położony na wschód od Śródki, na niewielkim wzniesieniu nad Cybiną, nazywano wsią świętojańską, a także „Komandorią” - od mieszczącej się tutaj siedziby komandora stojącego na czele zakonu. Współczesna nazwa „Malta”, a także poznańskie sztuczne „Jezioro Maltańskie” - słynny ośrodek wioślarstwa i kajakarstwa oraz rekreacji, wywodzą się od kawalerów maltańskich - XVI-wiecznej nazwy joannitów. Poznańska komandoria braci szpitalników istniała bez przerwy przez ponad 600 lat - aż do kasaty zakonu przeprowadzonej w XIX wieku przez rząd pruski. Obecnie w pobliżu kościoła św. Jana nadal rezydują Kawalerowie Maltańscy, którzy po 1991 r. wznowili działalność w Polsce, sprawują pieczę nad kościołem, a poprzez Fundację im. św. Jana Jerozolimskiego, prowadzą przychodnię onkologiczną „Pomoc Maltańska”.

Pierwszy kościół na tym miejscu istniał już w 1170 r. i nosił wezwanie św. Michała Archanioła, patrona dobrej śmierci. Obecny, murowany kościół, wzniesiony prawdopodobnie w pierwszej połowie XIII w., jest jedną z najstarszych ceglanych świątyń w Polsce. Jest to budowla nosząca zarówno cechy stylu romańskiego jak i gotyku, z dwukondygnacyjną wieżą i barokową kaplicą o tynkowanych elewacjach, przystawioną do strony południowej. Warto zwrócić uwagę na portal główny złożony ze starszych elementów romańskich. Lewa kolumna zamiast kapitelu ma odwróconą bazę; świadczy to o wtórnym użyciu starszego elementu, jednak poznańska legenda (Przed laty, Adam Dubowski) tłumaczy to inaczej. Podczas budowy kościoła, pomocnikami mistrza murarskiego byli dwaj chłopcy, którzy w czasie nieobecności majstra z niemałym trudem sami ustawili kolumny kamiennego portalu. Zadowoleni z wykonanej pracy czekali na pochwały mistrza. Gdy ten, w towarzystwie biskupa, powrócił na miejsce budowy, z przerażeniem spostrzegli, że jedna z kolumn ustawiona jest głowicą w dół. Biskup nie pogniewał się jednak na chłopców i z uśmiechem wytłumaczył im, że w czasie pracy, trzeba mieć głowę na karku, wówczas także głowice - głowy kolumn - znajdą się na właściwym miejscu. By przypominać o tym wydarzeniu do dziś kolumna portalu pozostała tak, jak ustawili ją chłopcy. W fasadzie kościoła znajduje się także romańska rozeta, a oryginalne romańskie okno widoczne jest również na wschodniej ścianie prezbiterium.

We wnętrzu świątyni uwagę przykuwa gotyckie sklepienie krzyżowo-żebrowe, uznawane – obok sklepień piwnic ratuszowych - za najstarsze w Poznaniu. Prezbiterium oraz kaplicę św. Krzyża zdobi polichromia wykonana w 1948 r. przez Stanisława Teisseyra. Wśród wyposażenia kościoła do najstarszych należą późnogotycki tryptyk, kamienna chrzcielnica oraz pochodząca z XV w. krata, jedna z najstarszych w Polsce, osadzona w arkadzie wejścia do kaplicy, w której znajduje się drewniany krucyfiks z połowy XVII w., otoczony szczególną adoracją wiernych.
W POZNANIU ZOBACZ JESZCZE:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nasz profil na Facebook i Instagram.
tekst: Witold Gostyński